Get all 4 Magnokraft releases available on Bandcamp and save 30%.
Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality downloads of Muzyka Niepoważna, Prześwietlenie, Oświetlenie, and Oświecenie.
1. |
||||
(instrumental)
|
||||
2. |
W przestrzeni
03:13
|
|||
Zimny jak sernik
twardy jak piernik
lecący talerz
wiruje jak hula-hop
My w magnokrafcie
krągłym kosmicznym jachcie
rzucamy porywających
świateł snop
W przestrzeni
kształt Ziemi
się mieni
Jesteśmy:
bóstwem
aniołem
diabłem
demonem
dyskiem
cygarem
trójkątem
sześcianem
ufem w wulkanie
na morzu i wśród gwiazd
W przestrzeni
kształt Ziemi
się mieni
A ciebie
porwiemy...
(Marsjasz & Atlas: "kosmicznym jachcie")
|
||||
3. |
Tańczę wśród gwiazd
03:15
|
|||
Była zima śnieżna
UFO otulił biały puch
Ty taka drapieżna
Ja ulotny jak duch
Nie ma cię
I nie ma już nas
Ja daleko sam
Tańczę wśród gwiazd
Nie ma nas
I nie ma już cię
A ty blisko mnie
Tańczysz we śnie
Daleko sam
Tańczę wśród gwiazd
Ty blisko mnie
Tańczysz we śnie
Spędziliśmy chwil kilka
Talerz stopił śniegu gładź
Ty w czerwonych szpilkach
Zostawiłaś w sercu ślad
Nie ma cię
I nie ma już nas
Ja daleko sam
Tańczę wśród gwiazd
Nie ma nas
I nie ma już cię
A ty blisko mnie
Tańczysz we śnie
Daleko sam
Tańczę wśród gwiazd
Ty blisko mnie
Tańczysz we śnie
(Marsjasz)
|
||||
4. |
Piramidy
02:46
|
|||
Sto tysięcy lat
UFO zwiedza świat
Sto tysięcy dni
na niebie się skrzy
Kiedyś odkryją zgredy
to co wiedziano już wtedy
Nie wiem czy chcesz dowiedzieć się...
że ufo... łączyło kloce
Nie wiem czy teraz wreszcie wiesz...
że miało... tajemne moce
Nie wiem czy chcesz dowiedzieć się...
że głosem gięło
Nie wiem czy teraz wreszcie wiesz...
że Sfinksa cięło
Przez mroźne noce, ciepłe dni
wciąż układało
Zagadkę zostawiło ci
i w kosmos... odleciało
Na osi północ-południe
pręży się dumnie i cudnie
Gdy jej wysokość pomnożysz
to znów się zdziwisz i strwożysz
Bo wtedy liczba bez końca
wskaże odległość do słońca
A piramidy powstały
nie tak jak księgi podały
Astronomiczne dane
są tam zaszyfrowane
Symetria tak złożona
jak dawny Pas Oriona
Nie wiem czy chcesz dowiedzieć się
że ufo... łączyło kloce
Nie wiem czy teraz wreszcie wiesz
że miało... tajemne moce
Przez mroźne noce, ciepłe dni
wciąż układało
Zagadkę zostawiło ci
i w kosmos... odleciało
Nie myśl że ufo ci się śni –
to nie są zwidy,
bo ono nad Egiptem lśni –
buduje piramidy
(Marsjasz, Atlas, Uranos)
|
||||
5. |
Apokalipsa
03:34
|
|||
minęły dawne wierzenia
niewiele zmieniła się ziemia
miną i te dzisiejsze
gdy ujrzysz na firmamencie
jak gwiazda błyska ze szczytu
lecz nie wywołuje zachwytu
bo kończy się cała farsa
a Pan powraca z Marsa
martwią się dziś rabini
co z tym fantem zrobimy
martwią się też muzułmanie
co z ich religią się stanie
rwą również włosy hindusi
bo wszystko skończyć się musi
dmą w trąby chrześcijanie
może to świecić przestanie
tak szybko jak ksiądz Mateusz
nadciąga Pan Prometeusz
stwórca – obrońca ludzkości
przybywa na Ziemię w gości
to chyba Apokalipsa
leci blaszana elipsa
oślepiająco świeci
płaczą kobiety i dzieci
przyleci też z Wenus pani
będziemy nią oczarowani
da nam polatać statkiem
połamie się opłatkiem
no... chyba że sam papież
po brodzie się podrapie
zasępi się jego głowa
rzecze przybyszom w te słowa:
o, projektanci człowieka!
nikt tutaj na was nie czeka
to ja na planecie rządzę
wierni mi dają pieniądze
o, konstruktorzy ludzkości!
kościół was nie ugości
kapłan z kropidła chlaśnie
Gwiazda Poranna zgaśnie
tak szybko jak ksiądz Mateusz
nadciąga pan Prometeusz
stwórca – obrońca ludzkości
przybywa na Ziemię w gości
to chyba Apokalipsa
leci blaszana elipsa
oślepiająco świeci
płaczą kobiety i dzieci
(Marsjasz & Eros: "blaszana elipsa")
|
||||
6. |
Betty i Barney Hillowie
02:57
|
|||
Oto historia pewnej pary,
której stanęły w nocy zegary.
Znad Niagary w kierunku bostonu
państwo Hillowie wracali do domu.
Przez pustkowie spokojnie jechali,
niespodziewanie kosmitów spotkali.
I nie wiadomo z jakiej przyczyny
UFO ukradło im dwie godziny,
Pustą drogą... pustą drogą podróżowali
i niczego... i niczego się nie spodziewali.
Zaświeciło... zaświeciło i zawirowało,
na swój pokład... na swój pokład wejść im kazało.
Stopnia czwartego bliskie spotkanie,
bo ufonauci zaczęli badanie.
Wbili jej w pępek igłę długą,
zajęli się również jego parówą.
Ekscytuje ich kobiet potęga,
mówi już o tym Rodzaju Księga.
Interesują się też mężczyznami,
technologicznie są ponad nami.
Pustą drogą... pustą drogą podróżowali
i niczego... i niczego się nie spodziewali.
Mimo oporu... mimo oporu i słów sprzeciwu
padli ofiarą... padli ofiarą humanoidów.
(Marsjasz)
|
||||
7. |
Księżyc
03:35
|
|||
Przed Księżycem satelity
Satelity przed Księżycem
Za Księżycem ktoś ukryty
Ktoś ukryty za Księżycem
Na Księżycu obcych baza
Obcych baza na Księżycu
Nów Księżyca
Pełnia
Faza
To się zgadza
Nów Księżyca
A na Ziemi
Krótkowzroczne ludzi oko
Na kolanach
Łzawi skryte gdzieś głęboko
Nie dostrzega
Że już wiedza wyszła z cienia
I uparcie
W UFO widzi objawienia
Do Księżyca – wysoko – mkną satelity
Pojazd z Księżyca – bezgłośnie – wysyła przekaz ukryty
To z Księżyca – łysego – pulchnego jak ciasto
W pełnię Księżyca – UFO – odwiedzi me miasto
Pewnej nocy – niebawem – zabierze mnie w Kosmos
Dziwną sondą – telepatycznie – sprawi mi rozkosz
Potem obejrzy – na pewno – mój kod genetyczny
Do wrót Raju – wejdę – w skafandrze kosmicznym
do Księżyca...
pojazd z Księżyca...
to z Księżyca...
w pełnię Księżyca...
(Marsjasz)
|
||||
8. |
Drzeworyt
03:14
|
|||
Na niebie świecą
Logice przeczą
W XVI wieku w niemieckiej Bawarii
Doszło do bardzo dziwnej batalii
Ludzie ujrzeli przed piątą nad ranem
Przerażającą na Słońcu plamę
Rok tysiąc pięćset sześćdziesiąt jeden
W Norymberdze latały po niebie
Tysiące świateł, dwa wielkie cygara
Prosty lud sądził, że Boża to kara
Na niebie świecą
Logice przeczą
Rok tysiąc pięćset sześdziesiąt sześć
Hans Glaser utrwalił zdarzenia część
I dzięki jego drzeworytowi
Dziś nad tą bitwą możemy się głowić
Są tacy, co widzą w niej błąd optyczny
Inni dostrzegą problem psychiczny
A dla nas nieczułych na słowa krytyki
To świetny przykład aeronautyki
Na niebie świecą
Logice przeczą
(Marsjasz)
|
||||
9. |
A kiedy słońce zajdzie
04:47
|
|||
Są pytania, na które
nie ma odpowiedzi.
Są spojrzenia tęskne,
lecz nie dają nadziei.
Są zjawiska fantastyczne
jak kobiety.
Rudo płoną ich warkocze –
to komety.
Tyle jest wszechświatów,
ile małych, ludzkich głów.
Tyle imion boskich
ile o wielkości snów.
Co by było gdyby On
był kosmicznym Jaszczurem?
Co byś poczuł gdyby cię
pociągał za sznurek?
Co byś myślał gdyby sam
miał piękne terrarium?
Ciebie zamknął bez dwóch zdań
w haniebnym akwarium.
A kiedy Księżyc wzejdzie –
nade mną zaświeci.
UFO po mnie przybędzie –
wreszcie przyleci.
A kiedy Słońce zajdzie –
usłyszę szept cieni.
Zniknę – nikt mnie nie znajdzie...
odlecę z tej Ziemi!
Smutno świeci tajemnica
na nieboskłonie.
W sercu nuci coś mgławica –
w niej utonę.
Chyba nigdy nie rozwiążę
tej zagadki:
Bogów Słońc i duchów drzew,
Ziemi-Matki.
A kiedy Księżyc wzejdzie –
nade mną zaświeci.
UFO po mnie przybędzie –
wreszcie przyleci.
A kiedy Słońce zajdzie –
usłyszę szept cieni.
Zniknę – nikt mnie nie znajdzie...
odlecę z tej Ziemi!
A kiedy Księżyc wzejdzie
(...wzejdzie...)
UFO po mnie przybędzie
(...przybędzie...)
A kiedy Słońce zajdzie
(...zajdzie...)
Zniknę – nikt mnie nie znajdzie...
(...nie znajdzie mnie...)
Zniknę –
mnie nie znajdziecie...
Będę
na innej planecie.
(Marsjasz)
|
||||
10. |
||||
(instrumental)
|
Streaming and Download help
If you like Magnokraft, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp